Jedyny Polak w stawce motocyklowych mistrzostw Europy Moto2 ukończył niedzielne wyścigi na torze Formuły 1 w Barcelonie na dziewiątej i siódmej pozycji, widowiskowo przebijając się do czołówki.
21-latek zakwalifikował się do rywalizacji w piątej rundzie sezonu na siódmym miejscu, z niecałą sekundą straty do pole position i tempem pozwalającym na walkę o podium.
Niestety, po nie do końca udanych startach do obu wyścigów zawodnik ekipy Fau55 Euvic Racing musiał dwukrotnie ostro przebijać się przez stawkę, mijając linię mety odpowiednio na dziewiątym i siódmym miejscu.
Szósta z siedmiu rund mistrzostw Europy Moto2 odbędzie się w październiku na torze Motorland Aragon.
Wcześniej, bo w połowie września, odbędą się wyścigi piątej rundy mistrzostw Hiszpanii Superstock 1000, w których 21–latek walczy o tytuł po pięciu zwycięstwach w ośmiu pierwszych wyścigach.
„Opuszczamy Barcelonę z mieszanymi nastrojami – mówi Piotr Biesiekirski. – Z jednej strony byłem bardzo szybki przez cały weekend, także w obu wyścigach. Ewidentnie mieliśmy tempo, aby walczyć o podium. Niestety, dwukrotnie straciłem kilka pozycji na starcie i to wystarczyło, aby walka o miejsca w pierwszej trójce zmieniła się w walkę o utrzymanie się w pierwszej dziesiątce. Poziom mistrzostw Europy jest w tym roku niesamowicie wysoki, dlatego każda sekunda jest na wagę złota. Mimo, że po starcie obu wyścigów wypadałem poza pierwszą dziesiątkę, to jednak dwukrotnie byłem w stanie do niej wrócić, przebijając się odpowiednio na dziewiąte i siódme miejsce. W drugim wyścigu do czwartej pozycji zabrakło mi tylko czterech sekund, a to duży pozytyw. Wiem, co muszę poprawić przed kolejnymi wyścigami, ale najpierw czeka mnie krótka wizyta w Polsce, gdzie poprowadzę m.in. szkolenia motocyklowe na Torze Łódź. Cieszę się, że będę mógł spotkać się nie tylko z rodziną, ale także polskimi kibicami i motocyklistami”.
