22-letni Piotr Biesiekirski zakończył sezon motocyklowych mistrzostw Europy Moto2 w widowiskowym stylu sięgając po siódme miejsce na torze MotoGP w hiszpańskiej Walencji.
Stawka 24 zawodników z 13 państw z całego świata miała przed sobą w Walencji wyjątkowo trudne zadanie. Motocykliści stanęli bowiem do walki na torze, na którym niedawno wymieniono asfalt, a do tego w czwartek i piątek nie byli w stanie przejechać ani jednego okrążenia.
Po starcie z ósmej pozycji jedyny Polak w mistrzostwach Europy szybko awansował na piątą pozycję, ale na trzecim okrążeniu został wypchnięty szeroko przez rywala i spadł na dziewiątą lokatę.
W drugiej połowie wyścigu zawodnik ekipy Fau55 Euvic Racing stoczył zacięty pojedynek w trzyosobowej grupie, widowiskowo sięgając w ostatnim zakręcie po siódme miejsce.
„To był chyba najbardziej zacięty i szalony wyścig w tym sezonie – mówi Piotr Biesiekirski. – Z powodu porywów wiatru przekraczających 110 km/h organizatorzy odwołali czwartkowe i piątkowe treningi, a te były wyjątkowo ważne, bo ścigaliśmy się na nowym dla wszystkich asfalcie. Wyścig był więc wielką niewiadomą. Po starcie awansowałem na piąte miejsce, ale po kilku okrążeniach jeden z rywali wywiózł mnie szeroko w zakręcie, przez co spadłem na dziewiątą lokatę. Musiałem gonić i ostro walczyć do ostatniego łuku, w którym przebiłem się na siódme miejsce. Zarówno w ten weekend, jak i przez cały sezon, mieliśmy tempo, aby walczyć o dużo więcej, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem. Przez cały rok mogłem jednak liczyć zarówno na wsparcie mojego zespołu i partnerów, jak i niezawodnych, polskich kibiców. Dziękuję!”