Debiutujący w motocyklowych mistrzostwach świata klasy Supersport Piotr Biesiekirski ukończył sobotni wyścig w Barcelonie na 17. pozycji, po zaciętej walce o mniej niż trzy sekundy rozmijając się z punktowaną, czołową piętnastką.
Jedyny Polak w stawce 35 zawodników z całego świata z bardzo dobrej strony pokazał się już podczas piątkowej sesji Superpole, decydującej o pozycjach startowych do wyścigów.
Na jej półmetku 22-latek utrzymywał się w pierwszej dziesiątce, ale po zamieszaniu w końcówce sesji zakwalifikował się do startu na 20. miejscu.
Podczas pierwszego z dwóch wyścigów zawodnik włoskiego zespołu Ecosantagata Althea Racing jechał w grupie walczącej o punktowane, trzynaste miejsce, finalnie rozmijając się z punktami o zaledwie trzy sekundy i finiszując na 17. pozycji.
Niedzielny wyścig zakończył się dla Polaka przedwcześnie z powodu problemów technicznych, ale pokazał też kolejne postępy.
Trzecia runda MŚ World Supersport odbędzie się w dniach 19-21 kwietnia na słynnym torze w holenderskim Assen.
„Mój pierwszy weekend w mistrzostwach świata World Supersport był bardzo obiecujący, choć zakończył się nieco pechowo – mówi Piotr Biesiekirski. – Pierwsza część sesji Superpole była dla mnie bardzo udana. Niestety w ostatnich minutach zamieszanie na torze uniemożliwiło mi poprawę czasu, przez co spadłem na 20. miejsce. Wiedziałem jednak, że mamy niezłe tempo. W pierwszym wyścigu jechałem w grupie walczącej o punkty, ale nieco za mocno zużyłem opony, przez co straciłem trochę czasu na trzech ostatnich okrążeniach. Wprowadziliśmy kilka zmian na niedzielę, a początek drugiego wyścigu pokazał, że poszliśmy w dobrym kierunku, co nastraja mnie bardzo optymistycznie przed Assen. Niestety musiałem zeskoczyć z motocykla z powodu problemu z hamulcem, ale na szczęście nic mi się nie stało. Mój debiut w mistrzostwach świata World Supersport pokazał, że czeka mnie bardzo ekscytujący sezon, dlatego nie mogę doczekać się kolejnych wyścigów”.