Zaledwie 16-letni Piotr Biesiekirski zaimponował w swoim debiucie w motocyklowych mistrzostwach Europy klasy Moto2. Na hiszpańskim torze Motorland Aragon jedyny Polak w stawce wywalczył trzynaste pole startowe, a następnie oba wyścigi kończył na wysokim, jedenastym miejscu, choć do drugiego startował z końca stawki.
Były zdobywca Pucharu Polski Moto3 i aktualny wicelider mistrzostw Hiszpanii Open 600 spektakularnie zadebiutował w klasie Moto2, choć przed swoimi pierwszymi zawodami w nowej serii zaliczył tylko dwa dni testowe na prototypowym, wyścigowym motocyklu marki Kalex.
16-latek zaskoczył już w kwalifikacjach, sięgając po trzynaste pole startowe, a następnie w pierwszym wyścigu awansując na jedenaste miejsce i finiszując tuż za czołową dziesiątką. Drugi, z rozgrywanych przy ponad 40-stopniowych upałach wyścig rozpoczął się dla Polaka pechowo. Z powodu zgaszenia motocykla na polach startowych zawodnik ekipy Euvic Stylobike Good Racing musiał ruszać z ostatniej, 21. pozycji. Po widowiskowej pogoni warszawianin już w połowie pierwszego kółka przebił się jednak na trzynaste miejsce. Ostatecznie wyścig ukończył na jedenastej lokacie, utrzymując jednocześnie tempo czołowej dziesiątki i finiszując tuż za nią.
Dzięki punktom wywalczonym w obu wyścigach Biesiekirski zajmuje 19. miejsce w klasyfikacji generalnej, z dorobkiem dziesięciu oczek. Kolejna runda mistrzostw Europy Moto2 odbędzie się w dniach 29-30 września na torze MotoGP w Jerez de la Frontera. Wcześniej Polaka czeka jednak kolejny start w mistrzostwach Hiszpanii Open 600, w których 16-latek zamierza walczyć o tytuł.
„Co prawda przyjechałem na wyścigi mając na swoim koncie tylko dwa dni testów na motocyklu Moto2, ale liczyłem na udany weekend – mówi Piotr Biesiekirski. – Nie spodziewałem się jednak, podobnie jak zespół, aż tak dobrego tempa, tym bardziej przy taki tropikalnych upałach i niskiej przyczepności. Maszyna Moto2 wymaga bardzo dużej precyzji, ale całkiem nieźle się na niej odnalazłem. W pierwszym wyścigu popełniłem mały błąd i straciłem kontakt z pierwszą dziesiątką, ale jechałem podobnym tempem do niej. Do drugiego wyścigu ruszałem z końca stawki, po tym jak odruchowo, tak jak w klasie Open 600, zgasiłem silnik na polach startowych. Już w połowie pierwszego okrążenia przebiłem się jednak ponownie na trzynaste miejsce. Co prawda czołówka znów nieco mi odskoczyła, ale starałem się jechać swoim tempem i unikać błędów o które przy tak dużym upale i niskiej przyczepności nie było trudno. Mimo wszystko na finiszu doganiałem zawodników jadących przede mną i choć zabrakło już czasu aby nawiązać z nimi walkę, to jednak tak dobre tempo świetnie wróży przed kolejnymi startami. Wyścigi w Aragonii pokazały, że możemy walczyć w tym roku o miejsca w pierwszej dziesiątce, tym bardziej na torach, na których czuję się lepiej niż na Motorland Aragon, jak Jerez czy Walencja, dlatego taki też jest nasz cel na drugą połowę sezonu. Dziękuję całemu zespołowi, który bardzo mi pomógł, a jednocześnie nie nakładał na mnie presji i dał mi świetne warunki do nauki. Dziękuję także za doping polskim kibicom, których wsparcie podczas tak trudnych zawodów są dla mnie na wagę złota.”
Więcej informacji o Piotrze Biesiekirskim na jego oficjalnym profilu pod adresem Facebook.com/PiotrekBiesiekirskiOfficial .