23-letni Piotr Biesiekirski ukończył zmagania dziesiątej rundy motocyklowych mistrzostw świata World Supersport odpowiednio na 15. i 18. pozycji. Jedyny Polak w stawce w obu wyścigach na hiszpańskim torze Motorland Aragon nie tylko stoczył ekscytujące pojedynki, ale też zrobił bardzo duże postępy.
Przed piątkową sesją kwalifikacyjną ekipa Ecosantagata Althea Racing wprowadziła w Ducati Polaka spore zmiany ustawień, które poprawiły prowadzenie motocykla, ale wymagały także zupełnie innego stylu jazdy.
Po starcie z 24. pola 23-latek w pierwszym wyścigu zyskał aż dziewięć pozycji, po zaciętej walce wpadając na metę na czele grupy ośmiu zawodników. Podobnie było w niedzielę, kiedy Biesiekirski był 18., także wygrywając pojedynek w swojej grupie.
11. i przedostatnia runda MŚ World Supersport odbędzie się w połowie października na portugalskim torze Estoril. Sezon dobiegnie końca tydzień później w hiszpańskim Jerez de la Frontera.
„To były chyba najbardziej zacięte pojedynki w tym sezonie – mówi Piotr Biesiekirski. – W piątek wprowadziliśmy bardzo duże zmiany w ustawieniach motocykla przed sesją Superpole. Moje Ducati prowadziło się świetnie, ale zupełnie inaczej niż do tej pory, dlatego potrzebowałem czasu, aby ponownie się na nim odnaleźć. Kwalifikacje nie były więc najlepsze, ale wiedzieliśmy, że mamy duży potencjał na resztę weekendu. Rzeczywiście, w obu wyścigach byłem w stanie zyskać wiele pozycji, choć cały czas uczyłem się innego zachowania motocykla. W sobotę wygrałem pojedynek w grupie ośmiu zawodników, sięgając po kolejny punkt do klasyfikacji generalnej. W niedzielę także minąłem linię mety na czele grupy, co bardzo mnie cieszy. Co ważniejsze, w obu wyścigach miałem tempo pierwszej dziesiątki, a najszybszy byłem na ostatnich kółkach, dlatego czuję, że zrobiliśmy w ten weekend naprawdę bardzo duże postępy. Teraz musimy koniecznie poprawić kwalifikacje, które nadal są naszą słabą stroną, ale idziemy w bardzo dobrym kierunku”.